Witajcie!
Balsamów do ciała jest tak wiele jak Polska długa i szeroka. Dziś polecam balsamy/mleczka (jedne z moich ulubionych), które na stałe zagościły w pielęgnowaniu mojego ciała. Może i Wam przypadną do gustu, dlatego zachęcam do przeczytania krótkiej recenzji, a potem już tylko do smarowania, wklepywania i cieszenia się miękkością swojej skóry 😉
Myślę, że balsamów nawilżających powinnyśmy używać przez okrągły rok. Zimą i jesienią z oczywistych względów nadmiernego przesuszania skóry z powodu mrozu oraz naprzemiennych gorących kąpieli po wcześniejszym przebywaniu na chłodzie, a latem i wiosną z powodu nadmiernej eksploatacji promieni UV kiedy to opalanie, gorący, piekący wiatr wysusza wszystko co popadnie: włosy, skórę, usta itd.
Zacznijmy od mleczka do ciała firmy Bieledna bez którego już nie potrafię żyć 🙂 Przyjemne dla oka opakowanie, słodki zapach wanilii, korzystna cena i dozownik ułatwiający wydobycie odpowiedniej ilości kosmetyku – wszystko to sprawiło, że to jeden z moich ulubieńców. Ale najbardziej jestem mu wdzięczna za doskonałą pielęgnację, za długotrwałe uczucie miękkości i nawilżenia, które po sobie pozostawia na resztę dnia. Bielenda szybko się wchłania, nie jest lepka, oporna na rozsmarowania, a zapach daktyli i kokosów naprawdę poprawia mi nastrój. Produkt jest bardzo wydajny, a przezroczysta buteleczka pozwala na „kontrolę” ilości. Zdecydowanie polecam!
OD PRODUCENTA:
„Odmładzające mleczko do ciała wykorzystuje niezwykłe właściwości roślin rytualnych Afryki – aktywnie regeneruje skórę, przywraca jej właściwą jędrność i elastyczność. Ciało odzyskuje niezwykłą miękkość, gładkość i właściwe nawilżenie. Egzotyczny, ciepły i korzenny aromat mleczka poprawia samopoczucie, pobudza i dodaje energii.
O piękno Twojej skóry zadbają DAKTYL i KOKOS – dzięki bogactwu witamin, cukrów i soli mineralnych te afrykańskie rośliny zmiękczają naskórek, nawilżają go i nadają skórze jedwabistą gładkość, przeciwdziałają procesom starzenia.
Poprawa wyglądu i kondycji skóry – Twoja skóra odzyska niezwykłą miękkość, gładkość i właściwe nawilżenie”.
CENA:
12-15 zł
POJEMNOŚĆ:
250 ml
MOJA OCENA:
9/10
OD PRODUCENTA:
„Odżywczy balsam do ciała z wyciągiem z migdałów i masłem kakaowym do cery suchej błyskawicznie nawilży przesuszoną skórę. Kosmetyk nie tylko na długo utrzyma bezpieczny poziom wilgoci, ale również właściwie odżywi spragnioną skórę”.
CENA:
10 – 15 zł
POJEMNOŚĆ:
400 ml
MOJA OCENA:
8/10
Kosmetykiem, który również się u mnie sprawdził to Avon Care Nourishing Body Lotion – odżywczy balsam do ciała z wyciągiem z migdałów i masłem kakaowym. Lubię firmę Avon, ale żałuję, że nie jest dostępna w drogeriach stacjonarnych. Wtedy pewnie częściej sięgnęłabym po jej kosmetyki. Póki co, mamy do wyboru konsultantki, katalogi, internet – trzeba z tym jakoś żyć. Balsam z Avonu pierwszy raz dostałam w prezencie, drugi, trzeci raz to był już mój świadomy wybór. Wyciąg z migdałów i masła kakaowego nawilża skórę na cały dzień. Produkt fajny i na lato i na zimę. Trochę ciężko wydostać resztki balsamu, kiedy kończy się opakowanie, ale jakoś daję radę. I tutaj muszę znów przyznać, że jednak ten dozownik w Bielendzie to strzał w dziesiątkę! Konsystencja Avonu podobna do Bielendy, może ciut bardziej gęsta. Polecam wszystkie zapachy z tej serii, nie tylko ten o którym teraz piszę.
Buziaki,
Martini Cosmetics:*
Ten dozownik w Bielendzie zdecydowanie zachęca do zakupu 🙂 To idealne rozwiązanie 🙂
Wyglądają ciekawie:) tylko ta parafina…
Oba wyglądają zachęcająco.
Nie miałam jeszcze 🙂
Bardzo lubię BIelendę 🙂
Ja uwielbiam balsamować ciało! Bielendy nie znam za bardzo, z Avonu zdarza mi się kupić balsamy z serii Naturals, tego Avon Care nie miałam nigdy.
Miałam krem do rąk z tej linii 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
U mnie oba skreślone przez parafinę.