Witajcie !
Dziś podobnie jak w minionym miesiącu przegląd kosmetyków trzech różnych firm. Tym razem będzie to recenzja kremu Naobay, mgiełki Evree oraz olejku Vis Plantis.
NAOBAY Extra Rich Cream Nourishing – Bogaty Odżywczy Krem Do Twarzy
Firma z którą właśnie dzięki temu kremowi zetknęłam się po raz pierwszy, zaintrygowała mnie nietuzinkowym opakowaniem, a dokładniej nakrętką, która rzekomo pochodzi z recyklingu odpadów z przemysłu drzewnego w rejonach Walencji. Ten jakże naturalny akcent ma podkreślić równie pochodzący od natury skład kremu. Sama nazwa Naobay to skrót od – Natural And Organic Beauty And You. Żadnych konserwantów, silikonów, parabenów, czy składników modyfikowanych genetycznie. Firma nie współpracuje z laboratoriami testującymi na zwierzętach. Mało tego kosmetyki posiadają certyfikat Ecocert co stanowi gwarancje pochodzenia ekologicznego.
Musicie przyznać, że wszystko to brzmi bardzo zachęcająco.
Krem Naobay jest biały, treściwy i posiada zapach cytrusów. Kosmetyku używałam zazwyczaj wieczorem przed snem i i już na chwilę po nałożeniu widziałam jak moja skóra staje się nawilżona, odżywiona i promienna. Posmarowałam nim twarz kilka razy przed nałożeniem makijażu i również całkiem fajnie się sprawdził: obyło się bez rolowania i tym podobnych „zgrzytów”. Mimo, że mam cerę mieszaną, a nie suchą to jednak nie spowodował u mniej nadmiernego błyszczenia skóry. Krem szybko się wchłaniał i nie pozostawiał tłustej warstwy. Produkt jest skierowany do posiadaczek cery suchej, wrażliwej i alergicznej, a także mieszanej którą właśnie posiadam. Kosmetyk doskonale spisywał się zimą z powodu wysokiego stopnia nawilżenia. Wspaniale chronił moją skórę przed zmianami temperatur i wiatrem. Niestety jego cena może odstraszać. Oczywiście biorąc pod uwagę skład, szatę graficzną, certyfikat trzeba mieć świadomość że musimy zapłacić za niego więcej aniżeli za krem który aż kipi konserwantami i chemicznymi „ulepszaczami”. Jednak z drugiej strony samo działanie kremu nie rzuca na kolana bardziej aniżeli jego dużo tańsze zamienniki więc moim zdaniem ta wysoka cena wynika najprawdopodobniej właśnie z powodu składu, a nie działania i efektów jakie ze sobą niesie. Czy kupiłabym go ponownie za regularną kwotę? Za regularną nie, ale na jakieś fajnej promocji myślę, że tak.
OD PRODUCENTA:
„Unikalna kompozycja bogata w organiczne składniki odżywcze o intensywnym działaniu nawilżającym. Krem głęboko odżywia skórę, jednocześnie poprawiając jej elastyczność i zapewniając intensywne nawilżenie przez cały dzień. Krem jest pełen niezbędnych kwasów tłuszczowych występujących w olejach pochodzących z upraw ekologicznych, takich jak olej awokado, oliwa z oliwek, które działają przeciwzmarszczkowo.
-Krem jest przeznaczony dla skóry suchej i odwodnionej.
-98,85% składników jest pochodzenia naturalnego.
-20% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych.
Rezultaty: Odbudowana, odżywiona i intensywnie nawilżona skóra. Widoczna redukcja zmarszczek i oznak zmęczenia.
INCI: Aqua, Aloe barbadensis Leaf juice*, Caprylic/capric triglyceride, Olea europaea fruit oil*, Butyrospermum parkii butter*, Persea gratissima oil*, Methyl glucose sesquistearate, Propanediol, Glyceryl stearate, Stearyl alcohol, Benzyl alcohol, Dehydroacetic acid, Parfum, d-Limonene, Geraniol, Citral, Linalool
*Składniki pochodzące z upraw ekologicznych”.
POJEMNOŚĆ:
50 ml
CENA:
Około 200 zł
MOJA OCENA:
6/10
Evree Pure Neroli – Normalizujący Tonik Do Twarzy
Tonik normalizujący do twarzy Evree niestety mnie nie zachwycił i ewidentnie prawie pod każdym względem zupełnie nam nie po drodze. Kiedy sięgnąłem po niego pierwszy raz pomyślałam super fajny, wygodny kosmetyk: produkt w formie mgiełki z atomizerem plus ten śliczny cytrusowy zapach czy może być lepiej? Przy bliższym poznaniu lepiej nie było, a wręcz gorzej. Praktyczne rzecz biorąc prócz opakowania, zapachu i ceny nie dostrzegam w nim nic pozytywnego. Spryskując nim twarz po raz pierwszy odczułam dziwne mrowienie i pieczenie skóry i co prawda nie pojawiła się żadna wysypka czy zaczerwienienie, ale trochę mnie to zaniepokoiło. Toniku użyłam jeszcze kilka razy i zawsze odczuwałam to dziwne szczypanie, które po chwili mijało. Na niekorzyść działa także fakt, że kosmetyk który miał normalizować i zmniejszyć wydzielanie sebum w ogóle tego nie robi mimo iż skierowany jest do osób z cerą tłustą oraz z niedoskonałościami. Wcale też nie wchłania się jakoś bardzo szybko tak jak zapewnia producent, a tłusta i lepka warstwa którą pozostawia na twarzy jest wręcz dołująca. Tonik nie oczyszcza, nie utrwala makijażu ani też nie działa przeciwobrzękowo i ściągająco. Nieźle nawilża i tak jak wspominałam na początku ładnie pachnie. To chyba jednak trochę za mało? W Internecie spotkałam się z opiniami, że tonik Evree nadaje się bardziej do cery suchej aniżeli tłustej i chyba coś w tym jest. Produkt zupełnie nie jest dla mnie i właściwie nie wiem komu go polecić. Czy posiadaczkom cery mieszanej i tłustej czy może jednak suchej? Ten kosmetyk to dla mnie jedna wielka niewiadoma.
OD PRODUCENTA:
„Pure Neroli Normalizujący tonik do twarzy. Przeznaczony do skóry tłustej z niedoskonałościami. Tonik jest idealny także jako mgiełka odświeżająca. Stosowany pod makijaż utrwali go i nada mu naturalne wykończenie. Ekstrakt z kwiatu Neroli działa antyseptycznie i oczyszczająco. Tonizuje i reguluje wydzielanie sebum. Posiada właściwości przeciwobrzękowe i ściągające. Niacinamid wiąże wodę w naskórku, zapewniając odpowiedni poziom nawilżenia oraz wgładzenie. Affipore™ równoważy wydzielanie sebum. Zmniejsza liczbę, rozmiar i objętość porów skóry. Wygładza i matowi, poprawia ogólny wygląd cery.
Testowany dermatologicznie”.
SKŁADNIKI:
Aqua/ Water, Glycerin*, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract*, Niacinamide, Butylene Glycol, Barosma Betulina Leaf Extract*, Propylene Glycol,Viola Tricolor Extract, Malva Sylvestris (Wild Mallows) Extract, Arctium Lappa (Burdock) Leaf Extract*, Sambucus Nigra (Black Eiderberry) Flower Extract, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Urea, Panthenol, Lactic acid, Phenoxyethanol, coceth-7, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Parfum, Citral, Linaloool, Limonene.
POJEMNOŚĆ:
200 ml
CENA:
19 zł
MOJA OCENA:
1/10
Vis Plantis – Olejek Aganowy
Olejek arganowy od Vis Plantis jest stworzony głównie z myślą o naszych włosach aby nadać im blasku i sprawić, że będą gładkie i odżywione. Jako że moje włosy nie przepadają za olejkami i wszystkim co wiąże się z olejowaniem to postanowiłam wykorzystać kosmetyk w inny sposób. Od jakiegoś czasu używałam go jako dodatku do kremów bądź bezpośrednio wklepując w twarz, szyje i dekolt. Olejek doskonale wygładza i odżywia moją skórę, a w okresie letnim wspaniale ją nawilża co bywa zbawieniem po kąpielach słonecznych. Drugim zastosowaniem olejku arganowego jest wcieranie kilku kropel w dłonie i paznokcie, które stały się mocniejsze i mniej podatne na rozdwajanie. Oprócz tego czasem smarowałam nim przesuszoną od słońca skórę łokci. Jak widzicie olejek ma wiele zastosowań i to od nas zależy na które partie ciała go wykorzystamy i którym z nich będzie służył.
OD PRODUCENTA:
„Płynne Złoto Maroka, olejek arganowy z Drzewa Życia (Argania Spinosa), łatwo się wchłania, odżywia skórę głowy i cebulki włosowe. Zmniejsza łojotok, działa przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo, łagodzi podrażnienia. Wysoka zawartość kwasów omega-6 i omega-9 pozwala odbudować strukturę włosów, wzmacnia je i chroni. Bogactwo tokoferoli, polifenoli, fitosteroli i saponin sprzyja neutralizacji wolnych rodników. Nawilża, przywraca blask, wygładza, ułatwia czesanie i stylizację. Nadaje miękkość, elastyczność i chroni przed puszeniem. Włosy stają się zdrowe i pełne życia”.
SKŁADNIKI:
Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Parfum, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid
POJEMNOŚĆ:
30 ml
CENA:
18 zł
MOJA OCENA:
7/10